Szukaj na tym blogu

czwartek, 2 lutego 2012

Okna - jakie wybrać? Szczelność - zaleta czy wada?

Okna to bardzo ważny element w budynku. Czasami ucieka nimi nawet do 30% ciepła. Wielu budujących szuka okien u regionalnych producentów. Mają być; szczelne, trwałe i bez potrzeby corocznego malowania (niekoniecznie plastikowe). Kupując okna najczęściej pytamy o ceny, terminy, upusty. Podejmujemy decyzję i zamawiamy. Teraz przychodzą nam do głowy pytania. Chodzi o drobiazgi umykające naszej uwadze przy zakupie, w przyszłej eksploatacji bardzo ważne. Ze względu na rozległość tematu ograniczymy się do jednej "zalety". Szczelność - bardzo ważna w czasie wietrznej pogody. Wymiana powietrza w mieszkaniu musi jednak się odbywać. Pomijam tu budownictwo "pasywne". Który z producentów zachwala system wentylacji swoich okien? Są uchylne. Można zamknąć je na tzw. rozszczelnienie - czy to mało? Niestety tak. Uchylność stosujemy przy wietrzeniu "pod nadzorem". Można się spodziewać śmieci niesionych wiatrem lub innych "gości". Rozszczelnienie - zamknięte na zamek a jest szczelinka. Ot właśnie w sam raz dla owadów czy myszki. Widziałem mysz spacerującą po ścianie bloku na wysokości czwartego piętra. Wierzę że szkodnik ten wejdzie do każdego mieszkania. Przy bardzo szczelnych oknach mamy nagromadzenie wilgoci w pomieszczeniu. Zaparowane szyby i czasem rośnie nam grzybek gdzieś w rogu lub za meblami. Więc wybrać inne okna? Wyjściem idealnym jest system powszechnie stosowany u naszych zachodnich sąsiadów. Krajowi producenci traktują to jako nowość, czyli dodatek do okna i ceny. Specjalna szczelina w ramie okiennej, z drobną siatką. Od zewnątrz zabezpieczona przed deszczem. Po stronie wewnętrznej klapka uchylna którą zamykamy gdy za bardzo dmucha. Są nawet sterowane automatycznie, ale bardzo kosztowne. Mamy więc ciągłą wymianę powietrza, nawet przy zamkniętym oknie. Domowym sposobem jest też częściowe wycięcie górnej uszczelki - grozi utratą gwarancji! Ilu z nas pytało o taki drobiazg? Ilu producentów o tym nas informowało?

Dach płaski czy dach stromy? Który z nich jest lepszy?

Na jaki dach się zdecydować? Otóż nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Wybór powinien zależeć od wielu czynników, a najważniejsze z nich to rodzaj nieruchomości, której ma dotyczyć dach. W domach jednorodzinnych preferowany jest obecnie stromy kształt dachu, natomiast jeśli mówimy o biurowcach to zdecydowanie dach płaski będzie lepszym rozwiązaniem. Dach płaski musi pełnić podwójną funkcję: dachu i ostatniego stropu, dlatego nazywa się go powszechnie stropodachem. Bez uszkodzeń musi przetrwać upały, deszcze i wszelakie gwałtowne zmiany temperatury. Dachy płaskie powinny być zatem nie tylko dobrze zaizolowane przed przeciekami, ale też solidnie ocieplone. Swoje pochodzenie zawdzięczają krajom śródziemnomorskim, w których występują raczej łagodne warunki klimatyczne i nie stwarzają zagrożeń dla domu. Dachami są tam często niczym nie zaizolowane stropy żelbetowe nad ostatnią kondygnacją. Dach płaski nierzadko pełni również funkcję tarasu. Różnice temperatur, jakim poddawany jest dach mogą bardzo różnic się w ciągu doby. Szczególnie szkodliwe są dla dachu są zachodzące przemiany typu: zamarzanie i odmarzanie. Dla niektórych osób bardzo ważna jest sama uroda dachu. Do decyzji, by dom jednorodzinny pokryć płaskim stropodachem, skłaniają zazwyczaj względy właśnie architektoniczne. Taki dach mają na przykład domy inspirowane architekturą śródziemnomorską lub modernistyczną lat dwudziestych. W Polsce budowało się najwięcej domów jednorodzinnych z płaskimi dachami, w latach sześćdziesiątych i ma to swoich zwolenników i w dzisiejszych czasach - szczególnie jeśli chodzi o nowoczesne budynki. Dachy strome natomiast są mimo wszystko bardziej zakorzenione w naszej tradycji budowlanej, bo dawne, nie do końca szczelne pokrycia lepiej się na takich dachach sprawdzały. Na pewno to rozwiązanie ma dużo korzyści. Połać dachowa jest w tym wypadku dość mocno pochylona, a deszcz i śnieg dzięki temu spływają z niego szybko. Ale dla tych konstrukcji istnieją również pewne zagrożenia np. silne wiatry (coraz częściej się pojawiające), które mogą z nich nie tylko zrywać pokrycie, ale możliwe, że nawet cały dach. Dachy płaskie świetnie się sprawdzą zatem tam, gdzie nie mamy nie będziemy za często mieli do czynienia z obfitymi opadami, a wszędzie tam, gdzie obfite opady śniegu czy kilkudniowe deszcze nie są rzadkością, za najpewniejsze uchodziły zazwyczaj dachy o stromych połaciach, które lepiej zabezpieczają dom przed zamakaniem niż dach całkowicie płaski. Jednak warto wziąć pod uwagę, że obecnie sytuację nieco zmieniły współczesne techniki i każdy kto je stosuje, ma możliwość skonstruowania całkowicie płaskiego dachu, który nawet w naszym klimacie niezawodnie ochroni każdy dom przed skutkami opadów. Prawda jest jednak taka, że większość budujących - nawet gdy próbuje sugerować się praktycznymi argumentami - przywiązuje jednak największą wagę do wyglądu dachu. Decyduje on w istocie o kształcie i charakterze całego domu, ważne są nie tylko jego kształt i wielkość, ale także rodzaj i kolor pokrycia. Innym z kolei wyznacznikiem będą koszty. Dachy płaskie na pewno wymagają mniejszego wkładu finansowego. Dachy strome, szczególnie te o tzw. skomplikowanych kształtach będą niestety narażone na problemy z wentylacją ocieplenia i w większej ilości miejsc, mogą wystąpić przecieki i zawilgocenia konstrukcji.

Ziołowy ogródek na parapecie

Zima tuż tuż, niedługo zobaczymy pierwszy śnieg i biały puch pokryje wszystko tworząc niepowtarzalną aurę świąt... Pięknie:) Właśnie.Święta. Czas spędzony z rodziną, ubieranie choinki, przyrządzanie potraw... Smak i zapach naszych potraw zawdzięczamy m.in. ziołom, które dodajemy do naszych dań. Sklepy oferują bardzo dużą gamę różnych suszonych ziół i przypraw ale oczywiście najwięcej aromatu dają te nie suszone, a więc uprawiane w doniczkach. Niestety zimą nie możemy sobie pozwolić na świeże zioła z naszego ogródka ale na szczęście istnieje jeszcze inne rozwiązanie:). Tym rozwiązaniem może być np. parapet! Możemy na nim uprawiać np. - tymianek - kolendrę - bazylę - miętę i wiele innych aromatycznych przypraw. A oto uprawa estragonu : Estragon, bylica estragon (Artemisia dracunculus) Estragon rośnie dziko w strefie umiarkowanej Azji Środkowej, na stepach Ukrainy oraz na Kaukazie. Do Europy przywędrował w czasie wypraw krzyżowych, dlatego zwany jest również "ziołem krzyżowców". W Polsce występuje jedynie w uprawie, dziko rośnie u nas inny gatunek - bylica piołun, znany ze swojego gorzkiego smaku. Popularnym ziołem jest zarówno estragon francuski - mniejszy, delikatniejszy, o łagodniejszym smaku, jak i estragon rosyjski - o smaku ostrym i gorzkim. Świeże i suszone liście estragonu dodaje się do musztardy i octu, a ponadto do zupy cebulowej, rybnej czy gulaszowej, sosów i sałatek. Dodane podczas kwaszenia kapusty i ogórków nadają im specyficzny smak i poprawiają jędrność. Estragon ma również działanie lecznicze - reguluje trawienie i poprawia przyswajanie składników pokarmowych. Uprawa: Estragon lubi miejsca słoneczne - uprawiany w półcieniu traci aromat i smak. Nie ma zbyt dużych wymagań cieplnych (15-20⁰C). Dobrze rośnie też w skrzynkach na balkonie lub w ogrodzie. Kwitnie w lipcu. Od lata do jesieni obcinamy ulistnione pędy z kwiatami i suszymy w pęczkach w przewiewnym miejscu. Podlewanie: Umiarkowanie - nadmiar wody na podstawce trzeba usuwać. Ziemię w doniczce należy lekko spulchniać. Nawożenie: W okresie wegetacji raz na miesiąc, nawozami o niewielkim stężeniu. Przesadzanie: Jeżeli uprawiamy roślinę dłużej niż rok, to wiosną wymaga przesadzenia do większej doniczki. Rozmnażanie: Estragon rosyjski rozmnażamy z nasion. Nasiona wysiewamy w marcu, przykrywamy cienką warstwą podłoża, w maju przesadzamy rozsadę do doniczek. Estragon francuski nie wytwarza zapłodnionych nasion, dlatego rozmnażamy go przez podział kłączy w kwietniu lub z sadzonek zielonych pobieranych w maju i ukorzenianych w wilgotnym piasku. Uwagi: Bylica estragon nie jest rośliną szczególnie dekoracyjną, ale ze względu na walory smakowe i lecznicze warto ją uprawiać w domu.

Meble do bardzo wilgotnych ogrodów

W wielu aranżacjach ogrodowych panuje bardzo wysoka wilgotność powietrza, spowodowana elementami wodnymi, wilgotną glebą lub bujną roślinnością. Warto umieszczać w nich trwałe meble ogrodowe wykonane z ocynkowanego aluminium, żeliwa, drewna teakowego oraz z dębu. Meble z ocynkowanego aluminium są rozwiązaniem bardzo dobrym do aranżacji wilgotnych. Ocynkowane aluminium nie ulega korozji i może być umieszczane nawet w styczności z wodą. Aluminium jest bardzo lekkie, dzięki czemu meble można swobodnie przenosić. Dodatkowo, powierzchni mebli nie trzeba konserwować i mogą one być umieszczane w aranżacji przez cały rok. Kolejnymi wartymi uwagi meblami są ławki żeliwne. Produkty te cechują się dużą odpornością na zmienne warunki atmosferyczne. Ich duża masa sprawia, że dobrze sprawdzają się w dużych ogrodach. Jeśli żeliwo będzie poddawane regularnej konserwacji, wówczas będzie mogło pozostać w wilgotnym ogrodzie, nawet przez kilkanaście lat w idealnym stanie. Warto pamiętać, że ławki żeliwne bardzo dobrze komponują się w większości aranżacji ogrodowych i stanowią bardzo funkcjonalny element wyposażenia, umieszczany wzdłuż alejek bądź w miejscach wypoczynku. Meble z drewna teakowego to produkty bardzo odporne na działanie zmiennych warunków atmosferycznych . Zawarty w teaku, naturalny wosk, chroni strukturę drewna przed niekorzystnym działaniem wilgoci i sprawia, że mebel nie wymaga aż tak częstej konserwacji. Dzięki naturalnym woskom zawartym w teaku na jego powierzchni nie tworzą się uszkodzenia, a meble z niego wykonane są odporne na zadrapania. Kolejną grupą produktów, które warto umieszczać w wilgotnych aranżacjach, są meble ogrodowe z dębu. Dąb jest drewnem odpornym na działanie zmiennych warunków atmosferycznych oraz na ataki szkodników, grzybów i pleśni, powstającej wskutek wysokiej wilgotności powietrza. Meble dębowe wymagają jedynie corocznej konserwacji i umieszczenia w niewielkim oddaleniu od źródeł wody. Dobrym pomysłem jest także ich woskowanie, dzięki któremu wilgoć nie będzie wnikała wewnątrz drewna.

Świątecznie w firmie

Boże Narodzenie to ulubione rodzinne święto Polaków, jednak już od wielu lat nie wyobrażamy sobie też przestrzeni miejskiej, handlowej czy fifmowej bez przypominających o nich akcentów. Jak udekorować biuro czy siedzibę firmy, by świąteczna atmosfera zawitała także tam? Dlaczego warto udekorować firmę na Boże Narodzenie? Świąteczne akcenty sprawiają, że pracownicy czują się w biurze lepiej, łatwiej im się identyfikować z firmą. Nie bez znaczenia są też klienci. W recepcji, sali konferencyjnej i w każdym miejscu, do którego w grudniu wprowadzamy osoby z zewnątrz, powinny się znaleźć elementy nawiązujące do zbliżających się świąt. Wówczas od razu spotkanie będzie przebiegało w lepszej, bardziej przyjaznej atmosferze. Znają te prawdę nawet ustawodawcy, bo udekorowanie pomieszczeń firmy zaliczają do kosztów, jakie można odliczyć od dochodu. Choinka, ale jaka? Nie każdy wie, że nawet w tak tradycyjnych kwestiach jak bożenarodzeniowa choinka obowiązują mody i trendy. Obecnie zdecydowanym anachronizmem są monumentalne, plastikowe, symetryczne choinki ozdobione identycznymi, perfekcyjnie dopasowanymi świecidełkami z logo firmy. W modzie są natomiast choinki prawdziwe, pachnące, o naturalnym kształcie. Najlepiej - zasadzone w donicy, bo to zgodne z ekologią, no i pozwala dłużej utrzymać drzewko w dobrym stanie. W ozdobach odchodzimy od monochromu, hitem są bombki o zróżnicowanych kształtach i kolorach. Wracają ozdoby w stylu retro, takie jak słomiane ptaszki, bombki w kształcie domku, Mikołaja czy samochodu. Absolutnie niedopuszczalne są świecidełka z plastiku! Za to z powodzeniem możemy udekorować drzewko słodyczami; sople, cukierki i pierniki znów są popularne. Zamiast choinki Nie do każdej firmy nadaje się duża choinka. Można więc zastąpić ją na przykład dużą liczbą miniaturowych drzewek iglastych, których doniczki ozdobimy skromnie jedynie czerwoną kokardą. W biurze o ascetycznym, nowoczesnym wystroju dobrze sprawdzają się proste, szklane wazony z kilkoma gałązkami świerku połączonymi z fantazyjnie wygiętymi gałęziami. W firmie, w której liczy się stonowana, klasyczna elegancja (na przykład w kancelarii prawnej), warto postawić na świąteczne dekoracje z żywych kwiatów. Czerwone poinsecje, na przykład połączone z ozdobnymi elementami, mogą stworzyć oryginalną aranżację, dzięki kolorystyce kojarzonej z Bożym Narodzeniem będzie przywodziła na myśl zbliżające się święta. Przy wejściu klientów mogą też witać większe kompozycje kwiatowe, natomiast w recepcji dobrze sprawdzi się klasyczny stroik z pojedynczą świecą.

Zdrowie szczenięcia

Po około dwóch tygodniach od przyniesienia szczeniaka do domu należy skontaktować się z lekarzem weterynarii, aby sprawdził czy pies jest zdrowy. Niestety, niekiedy lekarz może stwierdzić poważne kłopoty zdrowotne. W tym przypadku powinniście wspólnie zdecydować, czy zwrócić szczeniaka, czy zażądać zwrotu kosztów leczenia od hodowcy. Po upływie dłuższego czasu trudno udowodnić, że za zły stan zdrowia psa odpowiada hodowca. Jeśli pierwsza wizyta w lecznicy weterynaryjnej będzie przykra dla szczeniaka, następne mogą być bardzo trudne dla wszystkich. Lekarz weterynarii postara się uspokoic swojego pacjenta, ale dobrze jest zabrać ze sobą na pierwszą wizytę smakołyki, aby mógł podać je przed i w czasie badania. Wszystko po to, aby szczeniak miał tylko przyjemne wspomnienia z pobytu w lecznicy, nie bał się i nie wyrywał. Ochrona przed chorobami zakaźnymi Lekarz weterynarii może od razu rozpocząć cykl szczepień przeciwko najczęstszym zakaźnym chorobom psów lub poradzi odczekać kilka dni. Pierwsze szczepionki podaje się dwukrotnie zazwyczaj między 4 a 8 tygodniem życia, by zapewnić szczeniakowi kompletną ochronę. Ochrona nie jest całkowita jeszcze przez ponad tydzień od ostatniej szczepionki i w tym czasie szczeniaka nie można wyprowadzać z domu, chyba że będziemy go nieść na rękach. Od lekarza weterynarii otrzymasz książeczkę zdrowia, z datami odnotowanych szczepień. Zachowaj ją, aby co roku rejestrować kolejne szczepienia. Lekarz weterynarii powinien również poradzić, jak odrobaczać psa. W zasadzie wszystkie szczenięta mają glisty. Zarażają się nimi od matki, poprzez łożysko jeszcze przed urodzeniem, a także ssąc zakażone mleko. Jeśli glisty są zbyt liczne, mogą powodować poważne dolegliwości. Lekarz weterynarii zapisze najodpowiedniejszy środek na odrobaczenie. Szczenięta powinny być rutynowo odrobaczane co dwa tygodnie do 12 tygodnia życia, poźniej co miesiąc aż do 6 miesiąca życia. Jeżeli szczenię przyjmuje środki odrobaczające przeciwko innym obleńcom, to zwalczają one również glisty. Dowiedz się również, jak chronić psa przed pchłami. Swędzenie i małe skupiska ciemnych drobin brudu w sierści świadczą o tym, że szczeniak ma pchły. Pchły rozmnażają się bardzo szybko, więc natychmiast zacznij działać. Również pozostałe zwierzęta w domu, ich posłania, dywany i obicia mebli będą wymagały odpchlenia. Codziennie sprawdzaj stan zdrowia szczeniaka, usuń wydzielinę z kącików oczu, sprawdź stan uszu i wnętrza pyska. Odgarnij ręką sierść, by sprawdzić, czy nie ma śladu pcheł i unieś ogon psa, by sprawdzić, czy sierść pod nim jest czysta. Takie rutynowe badanie przyzwyczai szczeniaka do dotyku i pozwoli na szybkie wykrycie wszelkich problemów zdrowotnych, zamin się rozwiną. Powinieneś również od czasu do czasu czesać szczeniaka. Ochrona zdrowia szczenięcia - W ciągu kilku dni po przyniesieniu psa do domu, sprawdź stan jego zdrowia, poddając go badaniu przez lekarza weterynarii. - Upewnij się, że szczeniak otrzymuje wszelkie niezbędne szczepienia ochronne. - Pamiętaj o odrobaczaniu. - Regularnie czesz szczenię, sprawdzaj, czy nie ma pcheł, zaczerwienionych uszu lub innych podrażnień. - Sprawdzaj czy zęby rozwijają się prawidłowo. - Rozważ możliwość ubezpieczenia szczenięcia.

Uprawa kolendry

Tak jak w tytule chciałabym wszystkim zainteresowanym ogrodnictwem i uprawą roślinek oraz osobom, które spędzają dużo czasu w kuchni przygotowując różne potrawy i cenią sobie świeże, własne wychodowane przyprawy, przybliżyć małe a jakże często używane ziółko w kuchni jakim jest kolendra... Zacznę od ogólnego opisu roślinki czyli skąd przywędrowała do naszych ogródków a później przybliżę bardziej uprawę, podlewanie, nawożenie, rozmnażanie... Wszystko to co jest potrzebne prawdziwemu ogrodnikowi:) A więc: KOLENDRA SIEWNA (Coriandrum sativum) Pochodzi z południowo-wschodnich rejonów basenu Morza Śródziemnego. Zielone części kolendry, zwłaszcza niedojrzałe nasiona, mają nieprzyjemny zapach pluskiew (stąd wzięła się druga nazwa tej rośliny: pluskiewnik). W czasie dojrzewania ten zapach zanika, roślina zaczyna pachnieć podobnie jak anyż. Zmielonych nasion kolendry używa się jako przyprawy do pierników i ciast oraz wędlin i niektórych potraw z dziczyzny. W postaci wyciągów spirytusowych lub naparów stosuje się ją w schorzeniach przewodu pokarmowego, działa też wykrztuśnie. Uprawa: Stanowisko - słoneczne i ciepłe. Kolendra kwitnie od maja do czerwca. Gdy owocostany zaczynają przebarwiać się na kolor jasnobrązowy (od września), wyrywamy roślinę z ziemi, wieszamy w przewiewnym miejscu. Po wyschnięciu otrząsamy nasiona. Nasiona nie dojrzewają równocześnie, więc łodygi należy stopniowo ucinać i suszyć. Podlewanie: Regularnie,tak by utrzymać stałą wilgotność podłoża. Nawożenie: Kolendra nie lubi obfitego nawożenia - pędy stają się wówczas zbyt długie, a liście jasne i rzadkie. Przesadzanie i rozmnażanie: Zbędne, gdyż kolendra jest rośliną jednoroczną. Nasiona wysiewamy w marcu, w przepuszczalne i zasobne podłoże.