Szukaj na tym blogu
piątek, 3 lutego 2012
Aranżacja małej kuchni
Urządzanie kuchni to prawdziwe wyzwanie. Liczy się nie tylko estetyka, ale także funkcjonalność. Nic nam po kuchni, która będzie piękna, ale poruszanie się po niej, przygotowywanie posiłków i zmywanie będą gehenną.
Szczególnie ostrożnie trzeba postępować w przypadku małej kuchni, która z reguły jest zmorą właścicieli bloków z wielkiej płyty.
Wybór odpowiednich mebli ma kluczowe znaczenie podczas urządzania małej kuchni. Modny ostatnio minimalizm doskonale sprawdzi się w tej sytuacji. Lepiej nie zagracać pomieszczenia dużą ilością ciężkich szafek – część z nich można zastąpić praktycznymi szufladami, które są jednocześnie pojemne i pomagają utrzymać porządek. Część szafek może być wyposażona w wysuwane prowadnice, dzięki którym wyciąganie garnków jest wygodniejsze. Fronty mebli powinny być raczej w jasnych kolorach, bo ciemne barwy w małym wnętrzu dają przytłaczający efekt. Trudno wyobrazić sobie funkcjonalną kuchnię bez stołu. Niestety, ten mebel zajmuje dużo cennej powierzchni. Z pomocą przychodzi rozkładany blat, z jednej strony przymocowany do ściany, z drugiej podpierany szeroką nóżką.
Sprzęt AGD taki jak lodówka, piekarnik, czajnik elektryczny są niezbędne, chociaż zajmują dużo miejsca. Z czajnika elektrycznego można zrezygnować na rzecz zwykłego, natomiast lodówki nie da się niczym zastąpić. Natomiast piekarnik nie musi zajmować dużo miejsca, jeśli kupimy mały, który zajmuje o połowę mniej miejsca niż standardowy. Nie trzeba także rezygnować ze zmywarki, ponieważ producenci sprzętu AGD mają już w ofercie małe zmywarki, które są bardzo wąskie.
Płytki to tylko element wystroju wnętrza, ale są istotne dlatego, że decydują o charakterze wnętrza. Ich kolorystyka musi współgrać z kolorem mebli. To czy połączymy płytki z meblami na zasadzie kontrastu czy na zasadzie harmonii zależy od gustu. Ważne, aby pamiętać o tym, że w małej kuchni zdecydowanie lepiej wyglądają płytki o małych rozmiarach. Duże płytki dają optyczne złudzenie „pomniejszenia wnętrza” i wyglądają nieestetycznie, jeśli są położone w taki sposób, że zasłaniają je meble. Płytki muszą być dobrze wyeksponowane, nawet jeśli są subtelne i nie mają przyciągać wzroku. Ważne, aby miały gładką powierzchnię, bo chropowata faktura utrudnia utrzymanie czystości.
Jeżeli kuchnia nie ma okna, to konieczne jest zamontowanie okapu. Brak możliwości wywietrzenia pary wodnej powstającej podczas gotowania jest uciążliwy podobnie jak sadza, która wytwarza się podczas gotowania na gazie. Problem sadzy można rozwiązać poprzez kupienie elektrycznej płyty grzewczej. Sprawa pary wodnej komplikuje się, gdy w kuchni znajduje się tylko jeden otwór wentylacyjny, bo wtedy można zainstalować tylko pochłaniacz zapachów, jeśli są dwa otwory warto mieć okap.
Nie można zapomnieć o dodatkach. Praktyczne akcesoria bardzo ułatwiają życie. Chodzi o między innymi różnego rodzaju pojemniczki na produkty, które można długo przechowywać (makarony, kasze, mąkę, cukier) oraz przyprawy. Ciekawym pomysłem są pojemniczki przyczepiane na magnes. Możemy trzymać w nich przyprawy „przyklejone” na przykład do lodówki.
W kuchniach wąskich i długich, przeważnie zagospodarowana jest tylko jedna ściana. Druga jest „łysa” a przecież można w tani sposób zrobić z niej punkt przyciągający uwagę. Wystarczy że nakleimy na nią fototapetę. Aranżacja pustej ściany w kuchni może być znacznie bardziej wciągająca, jeżeli podejmiemy się tego zadania bardziej ambicjonalnie i stworzymy galerię zdjęć, które sami wykonaliśmy na przykład podczas wakacji.
Nowoczesna łazienka
Łazienka o nowoczesnym wystroju to dobry pomysł dla tych, którzy cenią sobie nowinki technologiczne, gadżety i prostotę. Wbrew pozorom nie jest to proste.
Aby aranżacja łazienki była nowoczesna a jednocześnie przytulna, trzeba trzymać się kilku zasad. Pierwszą z nich jest oszczędność formy. Meble i sanitariaty muszą być maksymalnie proste, bez ozdób, najlepiej w geometrycznych kształtach. Wśród umywalek jest tak duży wybór, że możemy mieć problem z wyborem. Umywalki ceramiczne generalnie dzielą się na dwa rodzaje: nablatowe i wpuszczane w blat. Mogą mieć kształt okrągłej lub kwadratowej misy, albo być schowane w blat i mieć kształt dużego prostokąta. Coraz bardziej popularne są szklane misy, instalowane na blacie. Najczęściej spotyka się przezroczyste, ale dla osób z fantazją producenci armatury łazienkowej wymyślili misy zdobione różnymi ornamentami lub wykonane z kolorowego szkła. Blat to też kwestia wyboru pomiędzy stała lub drewnem, oczywiście olejowanym, bo wilgoć i zmiany temperatury mają na drewno niekorzystny wpływ.
Nowoczesne gadżety to nie tylko szpan, ale także wygoda. Bateria z termoregulacją pozwala ustawić temperaturę a nawet strumień wody, dzięki temu oszczędzamy czas i energię. Najnowszym wynalazkiem jest inteligentna toaleta, która została wynaleziona przez Japończyków. Potrafi nie tylko zbadać poziom cukru i hormonów w moczu, ale także posiada funkcję podgrzewania deski sedesowej. Ponadto wyposażono ją w dyszę, dzięki której użytkownik toalety nie potrzebuje papieru toaletowego. Dysza pod deską używa ciepłej wody, aby higiena została zachowana na najwyższym poziomie.
Najwyższy poziom nowoczesności to łazienka w stylu high-tech. Styl ten powstał w latach 20. XX wieku we Francji, gdzie rozwijał się prąd estetyczny zwany futuryzmem. High-tech czerpie inspirację z najnowocześniejszej technologii, dlatego wnętrze może wydawać się nieco chłodne. Kolorystyka to przeważnie biel, chłodne odcienie beżu, szarości, czerń. Czasami stosuje się kamień i elementy drewniane, ponieważ drewno dodaje nieco ciepłego akcentu. Styl ten najczęściej wybierają ludzie młodzi, którzy dobrze czują się w nowoczesnej aranżacji. Dla singli bardzo ciekawą propozycją jest połączenie sypialni z łazienką. Wanna i umywalką są tak zaprojektowane, że komponują się z wystrojem wnętrza. Wanna może być zabudowana przez co pomieszczenie nie traci na estetyce a zyskuje na oryginalności.
Dodatki w takiej łazience nie odgrywają ważnej roli. Programowy minimalizm zakłada, że najlepiej wygląda jeden element ozdobny na tyle mocny, żeby nie były potrzebne inne ozdoby. Ważniejsze jest oświetlenie. Jeżeli w łazience nie ma okna, trzeba zadbać o oświetlenie punktowe, w tym wypadku halogenowe. Bardzo ważna jest przestrzeń. Musi być otwarta tak, żeby można było „złapać oddech”, dlatego niedopuszczalne jest zagracanie łazienki i dokładanie zbędnych bibelotów.
Domek idealny
Własne "M"- marzenie "Kowalskiego" - dla naszych rodziców było celem życiowym. A my teraz, czy to nas zadowala? Jakie są plusy i minusy. Może jednak czas ruszyć się i zamienić balkon z betonową balustradą na taras z widokiem na ogród. Sąsiada kibica za ścianą zastąpić śpiewem ptaków. Wielu zamieniło własne "M" na "D".
Dom, mieszkanie, własne gniazdko - marzenia czy pragnienia?
Któż z nas (zwykłych śmiertelników) nie marzy o własnym domu? W czasach mojego dzieciństwa (byłem też kiedyś dzieckiem) marzeniem "Kowalskiego" był nie tylko Fiat 126p ale i własne "M", a może przede wszystkim ono. Jak to przebiegało - najczęściej; przedpłaty, książeczki, wpłaty, losowania, przydziały no i radość, jest nareszcie nasze 'M".
Tu proszę młodsze pokolenie o powstrzymanie się od uśmiechów, zapytajcie rodziców czy dziadków. Tak się żyło, bez komputera, telewizora czy radia.
Było ciasne ale przecież własne, choć czasem nie do końca, widmo spółdzielni mieszkaniowej wisiało nad głową. Wielu z nas ma dziś dość tego "M". Dlaczego? Wyjaśniam - przytoczę moje i sąsiadów uwagi. Toaleta - fajna sprawa, tego nawet Ferdek Kiepski nam zazdrości. Dla młodego pokolenia dodam, że bywały toalety wspólne na korytarzach lub poza budynkiem mieszkalnym. Ale czy to przyjemność jak sąsiad korzysta z niej o trzeciej w nocy? Jeśli nawet "robi to cicho", spłuczka i tak nas obudzi. Wieszamy obrazek - tylko pistolet do kołków lub wiertarka udarowa. Sasiad krzyczy że mu kryształ z meblościanki spada. Balkon - na nim pies wyjący bo "pani wyszła do pracy". Bobas płaczący za ścianą lub kibic sportowy. No cóż ogląda wszystkie transmisje - ok, ale dlaczego ryczy jak na stadionie. To są nieliczne przykłady, tu niech każdy doda coś od siebie i mamy DNO. A my robimy to samo, wszak jesteśmy sąsiadami dla innych.
Więc dlaczego nie urealnić marzeń? Zbudować nasz własny "domek idealny". Ci Którzy tak postanowili, trafili na wiele problemów i barier. Zapytajcie ich, czy chcą wrócić do "M"? W czasie mich obserwacji "po kraju i za granicą" znalazłem kilka pomysłów sprawdzonych i prostych. Uczmy się od Kanadyjczyków izolowania termicznego, od anglików wykorzystania małych powierzchni. Można bardzo łatwo wlasnym pomysłem zagospodarować przestrzeń pod schodami lub położyć strop bez uskoków, - ale to tematy na inny artykuł. Bardzo ciekawe porady można spotkać na blogach tematycznych.
Przepisy zmieniły się, odrolnienia odpadły, materiały i instalacje nowych technologii, projekty jakie chcemy, więc rozważmy za i przeciw. No i ruszajmy z tego "M" ku naszemu "D".
Ja się ruszyłem i dziś budzi mnie śpiew ptaków w ogrodzie a nie trzaskanie drzwi sąsiada śpieszącego do pracy.
Tego wam z głębi serca życzę.
Jak skutecznie pomalować mieszkanie?
Sposobów jest wiele, a w przypadku kreatywnych ludzi liczba wariantów może być nieskończona. Żeby skutecznie pomalować mieszkanie, trzeba w końcu na coś się zdecydować. Zawołać ekipę, kupić szablony malarskie albo działać na własną rękę.
Malowanie mieszkania może być zajęciem męczącym. Może też dać sporo zabawy, jeśli się do tego odpowiednio podejdzie. Odpowiednie podejście powinno bazować na rozpoznaniu własnych umiejętności i potrzeb. W przeciwnym razie będzie nieciekawym i wymagającym dużych nakładów pracy eksperymentem na żywym organizmie.
Wałkiem, jednolicie
To najtańszy sposób malowania mieszkania. Trzeba tylko kupić wałek, trochę farby i gotowe. Prawie, bo trzeba jeszcze poodsuwać meble od ściany i poukładać na podłodze stare gazety. Potem można zabierać się do pracy.
Taki sposób malowania ma dwie słabe strony. Po pierwsze, wymaga zaangażowania osobistego. Po drugie, efekty są zależne od umiejętności, a zatem oznaczają po prostu gładką ścianę bez żadnych wzorów czy urozmaicenia. Kto tak lubi, powinien być usatysfakcjonowany. Kto ma inne preferencje, może skorzystać z kolejnej metody.
Wykorzystać szablony malarskie
Dostępne w tych samych sklepach, co pędzle, wałki i farby. Stosunkowo niedrogie, za to dość urozmaicone. W sam raz dla kogoś, kto nie ma wielkich zdolności artystycznych, ale chciałby mieć na ścianie coś więcej niż nic.
Trzeba tylko zdecydować się na odpowiedni wzór. Jaki? To już kwestia indywidualna. Ważne, żeby szablony malarskie były dopasowane do gustu właściciela mieszkania oraz żeby używać właściwych kolorów. Potem wszystko powinno pójść gładko.
Zamówić ekipę
Czego nie dadzą szablony malarskie to wolny czas. W przypadku malowania z ich użyciem trzeba poświęcić wiele godzin na uzyskanie odpowiedniego efektu. Chyba, że zawoła się odpowiednią ekipę malarską.
Tu zaczyna się jednak pole ryzyka. Fachowcy jacy są, każdy widzi i trudno spodziewać się, że w przewidywalnym czasie się zmienią. Można jednak próbować. Z polecenia czy przez internet – jest szansa, że znajdzie się taką ekipę, która pracę wykona rzetelnie. Rzecz w tym, że będzie to opcja kosztowna, ponieważ oprócz kupna materiału trzeba będzie też zapłacić wykonawcy. Często – całkiem sporo.
Próbować do skutku
Co można w tej sytuacji zrobić? Próbować do skutku. Samodzielnie, wykorzystując szablony malarskie i szukając najlepszej ekipy. Kiedyś w końcu się uda. A że nie będzie to na święta (ani następne)? Trudno, takie są koszty postępu.
A postępem jest niewątpliwie dobrze pomalowany pokój czy kuchnia. W sposób dopasowany do potrzeb i zgodny z życzeniem właścicieli.
Smaki ogrodu- zielona trójka
Paniom, które marzą o talii osy, przekazuję świetną wiadomość: wystarczy troszkę starań, a na grządce warzywnej pojawi się zastęp fantastycznych sprzymierzeńcow w walce ze zbędnymi kaloriami!
Trudno sobie wyobrazić europejską kuchnię bez pietruszki, buraków i selera. Nie wszyscy jednak wiedzą, że te znane od stuleci warzywa korzeniowe mają swoją wersję light - ich jadalne liście liczą sobie jeszcze mniej kalorii. Są smakowite i tak dekoracyjne, że można je uprawiać pomiędzy letnimi kwiatami w ogrodzie.
Pietruszka naciowa
Pochodzi z krajów śródziemnomorskich i środkowej Azji. Do Europy przywędrowała z Rzymianami. W Polsce natki i korzenia używano już w XVI w. Doceniano także ich walory zdrowotne.Świeże liście są jednym z najbogatszych źródeł witaminy C, zawierają ponadto witaminy B1 i B2, prowitaminę A, olejki eteryczne i sole mineralne (duże ilości żelaza, wapnia i magnezu). Zawarte w zielu olejki eteryczne pobudzają wydzielanie śliny i soków trawiennych. Działają dezynfekująco na przewód pokarmowy i moczopędnie. Liście pietruszki w postaci suszonej czy mrożonej nie tracą wartości zdrowotnych.
Seler naciowy
Seler, ceniony przez starożytnych jako roślina przyprawowa, stał się w XVII w. popularnym mieszkańcem europejskich warzywników. Dziś coraz modniejsza jest jego wersja naciowa. Aromatyczne łodygi jada się na surowo maczane w dipach albo dodaje do różnych surówek. Można je też gotować i podawać na gorąco lub na zimno - solo albo składnik sałatek. Seler naciowy ma znacznie bogatszy skład chemiczny niż seler korzeniowy. Zawiera witaminy A, C, PP i witaminy z grupy B oraz moc sli mineralnych: fosforu, potasu, wapnia, magnezu, żelaza, miedzi, manganu, cynku. Obecny w liściach olejek eteryczny, dający specyficzny, lekko pikantny smak, pobudza trawienie i apetyt. Seler naciowy stosuje się leczniczo w chorobach reumatycznych oraz schorzeniach przewodu pokarmowego, wątroby i nerek. Obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu. Jako niskokaloryczny jest składnikiem diet leczących otyłość.
Burak liściowy
Burak liściowy (czyli boćwina) to najstarsza forma uprawy buraka. Nie wytwarza korzenia spichrzowego. Jego grube ogonki liściowe gotuje się lub dusi jak szparagi, blaszki przyrządza a la szpinak, a młode listki jada na surowo w sałatkach warzywnych. Duże, niezwykle dekoracyjne liście buraka (z ogonkiem miewają nawet 20-40 cm długości) zawierają trzy razy więcej witaminy C i dwa razy więcej wapnia niż burak ćwikłowy. Sa też cennym źródłem karotenoidów, witamin z grupy B i białka.
Mali pomocnicy ogrodnika
Pszczoły cieszą się powszechną sympatią jako owady pożyteczne. Jest jednak takze wiele innych stworzeń, które na rózne sposoby " pomagają" nam w ogrodzie.
Najważniejszą grupę tworzą owady zapylające. Dzięki tym drobnym stworzeniom w naszej strefie klimatycznej może owocować 80-90% roślin. Za królową zapylaczy uważa się pszczołę miodną, ale niewiele ogrodów leży w sąsiedztwie pasieki. W takiej sytuacji niezastąpione okazują się dzikie pszczołowate, jak np. murarka ogrodowa. Ostatnio staje się popularne tworzenie w ogrodach kolonii tych owadów. Miodu z tego co prawda nie będzie, ale nie ma także obawy, że nas te pracowite pszczółki użądlą. Często odwiedzają one też kwiaty pomijane przez producentki miodu. Podobnie jest też z trzmielami. Ich długie języczki zapewniają im niemal monopol na głębokie kielichy. Oprócz nich w ogrodach pojawiają się inni zapylacze - błonkówki, motyle (z ćmami włącznie), chrząszcze i muchówki.
Ochroniarze roślin
Zwykle nie zdajemy sobie sprawy, że w ogrodzie mamy miniaturową agencję ochroniarską w postaci owadów drapieżnych. Przykładem jest "roznosicielka chleba" - biedronka. Ten niewielki chrząszczyk to istna maszyna do pożerania mszyc. Smakują one i postaciom drosłym i larwom. W mszycach - a także czerwcach, przędziorkach, larwach zwójek - gustują ponadto złotooki, rozmaite chrząszcze, drapieżne pluskwiaki, larwy bzygowatych. Z kolei chrząszcze biegacze odżywiają się nie tylko owadami roslinożernymi, ale i ślimakami. Do sprzymierzeńców ogrodnika zalicza się również owady, których larwy pasożytują we wnętrzu gospodarzy, doprowadzając do ich śmierci. Są to niektóre muchówki oraz wiele błonkówek, np. naturalny wróg bielinka kapustnika - baryłkarz bieliniak.
Pogromcy natrętów
W ogrodzie przyjaznym owadom znajdzie sie wielu chętnych na posiłek krwiopijców. Oczko wodne nie zamieni się w wylęgarnię komarów, jeśli rozwijaja się w nim larwy ważek lub wodnych chrząszczy, np. krętaków czy pływaków. Również dorosłe ważki pomogą w redukowaniu liczebności natrętów. Komary stanowią także element diety wielu innych stawonogów, np. pająków.
Dom dla sprzymierzeńca
Co zrobić żeby ogród stał się przyjazny dla pożytecznych stworzeń?. Sadząc rośliny nektarodajne, zapraszamy nie tylko zapylacze, lecz także złotooki, których larwy rozprawiają się z niechcianymi lokatorami. Świetną oazę dla pożytecznych owadów stanowi miniaturowa łąka, a nawet zapuszczony trawnik. Bardzo ważne jest zapewnienie tym drobnym zwierzętom schronienia. Najlepsze są mareriały naturalne, jak drewno, słoma, trzcina, bambus, a także cegły lub pustaki. Owady szczególnie lubią konstrukcje z mieszanki gliny i sieczki słomianej. Domki mogą mieć różne formy, a budowa ich może przerodzić się w dobrą zabawę. Z kolei nawiercając w suchych drewnianych balach kanaliki o różnej średnicy i głębokości, stworzymy imitację żerowisk chrząszczy. Domek z trzciny to idealne miejsce dla murarki ogrodowej . Wystarczy pociąć łodygi na 15 - centymetrowe kawałki. Ważne aby z jednej strony były zakończone naturalnym zamknięciem w postaci kolanka. Następnie wiąże się je w pakiety po 50 sztuk i wiesza w osłoniętym od deszczu miejscu. Trzmiele chętnie zamieszkają w drewnianych budkach w ustronnym miejscu np. pośród krzewów. Taki sześcian powinien mieć kilkanaście centymetrów średnicy i otwór wejściowy o średnicy 1,5-2cm. Daszek nie może przeciekać, natomiast wnętrze budki należy wyłożyć suchą ściółką lub mchem. Innym sposobem jest wykopanie dziury w ziemi o podobnej wielkości i przykrycie jej deską z jednym lub dwoma otworami wejściowymi. Małe skrzynki wypełnione słomą lub suchymi liśćmi pomogą przetrwać złotookom, których nawet 90% ginie zimą. Powinny mieć szpary, które umożliwią owadom dostanie się do środka. Warto pomalować je na przyciągający złotooki czerwony lub brązowy kolor i ustawić na wysokości około 1,5m.
Żyjące ogrody
Nie wszystkie owady można jednoznacznie zaliczyć do szkodliwych lub pożytecznych. Przykładem mogą być motyle - zapylają kwiaty i są ozdobą ogrodu, za to ich larwy nie cieszą się sympatią, szczególnie kiedy podgryzają nasze ulubione rośliny. Na szczęście w ogrodzie, gdzie rządzi natura panuje równowaga. Czasami warto przymknąć oko na ażurowe liście, żeby potem cieszyć się barwnym motylem. Zwłaszcza gdy mamy świadomość, że pośród grządek czai się stworzenie, które nie pozwoli, aby nasz ogród przestał kwitnąć.
Wskazówki wyboru najlepszego węża ogrodowego.
Dobry wąż ogrodowy jest ważnym narzędziem dla właścicieli domów jednorodzinnych oraz ogrodników, posiadających trawniki lub całe ogrody wymagające regularnego nawadniania. W przeciwieństwie do innych narzędzi ogrodniczych, nie ma dokładnych informacji czym powinien się charakteryzować wąż ogrodniczy.
Wskazówki wyboru dobrego węża ogrodowego.
Są cztery podstawowe elementy na które należy zwrócić uwagę podczas zakupu węża ogrodowego:
Materiał: węże najczęściej są wykonane z winylu, gumy lub połączenia tych dwóch materiałów. Winyl jest tańszy i lżejszy jednak wąż gumowy jest bardziej wytrzymały i posłuży nam o wiele dłużej. Wąż wykonany z tych dwóch materiałów posiada dwie warstwy – jedną gumową i jedną winylową. Dzięki temu uzyskuje się wytrzymałość węża gumowego i giętkość węża winylowego. Wąż może posiadać dodatkowe warstwy, które wpływają na wytrzymałość takiego węża ale również zwiększają jego wagę.
Długość: Kupuj węże, które są odpowiedniej długości. Jak kupisz zbyt długiego węża to ciśnienie może być zbyt małe lub będzie się ciągle plątał. Oczywiście kupno zbyt krótkiego węża ogrodowego nie pozwoli nam nawadniać najbardziej oddalonych zakątków ogrodu.
Średnica: Ogólnie rzecz ujmując, im większa średnica tym większe ciśnienie można uzyskać na końcu.
Łączniki: Gwintowane złączki pozwalają na podłączenie węża do kranu lub do kolejnego węża w celu zwiększenia jego zasięgu. Łączniki najczęściej są wykonane z plastiku lub mosiądzu. Mosiężne są bardziej wytrzymałe, jednak ten materiały zwiększa znacznie ich cenę. Ośmiokątne końcówki są znacznie lepsze niż te okrągłe, ponieważ łatwiej jest je przytrzymać w celu przykręcenia.
Niestety, nie ma najlepszego rozwiązania, ponieważ każdy typ węża oraz różni producenci dają inne możliwości i posiadają inne parametry techniczne. Dlatego wybór niby tak prozaicznego narzędzia jakim jest wąż ogrodowy powinien być dokonany po zastanowieniu się jakie będzie miał zastosowanie – podlewanie trawnika czy też nawadnianie większych roślin?
Co więcej trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż złej jakości węże w niskich temperaturach pękają. W ten sposób, kupując tani wąż będziemy zmuszeni go wymienić po zimie, chyba, że zimą będzie składowany w ogrzewanym garażu.
Jak więc widać należy zwrócić uwagę na różne aspekty – nie tylko kolor lub cenę i warto przemyśleć ten zakup, aby nam służył jak najdłużej, a nasz ogród miał odpowiednią ilość wody, zwłaszcza w upalne dni.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)