Szukaj na tym blogu

piątek, 3 lutego 2012

Sekrety hipeastrum

Późną jasienią rozpocznynamy sadzenie cebul tej cenionej rośliny do dekoracji mieszkań. Hipeastrum zachwyca swoimi ogromnymi kwiatami, których kolor może być czerwony, różowy, biały, rzadziej zielony, a nawet żółty. Kwitnienie trwa około 2 tygodni, a przy pojawieniu się wielu pędów kwiatostanowych wydłuża się nawet do 1 miesiąca. Jednak powtórne kwitnienie w następnym sezonie często się nie pojawia, ze względu na brak okresu spoczynku. Warto zatem przedstawić zasady prawidłowego postępowania z tymi roślinami. Pozwoli to uniknąć rozczarowań wszystkim tym, którzy ostatnio zaopatrzyli się w cebule hipeastrum lub też mają je od poprzedniego sezonu. 1. Dorodne kwiaty można uzyskać z cebul o obwodzie powyżej 20 cm. Bardzo duże cebule o obwodzie powyżej 27 cm gwarantują uzyskanie 2, a nawet 3 pędów kwiatostanowych. Cebule powinny mieć zdrowe korzenie. 2. Aby być pewnym terminu sadzenia, warto zwrócić uwagą na górną część cebuli, która powinna grubieć i ukazywać pąk kwiatowy. Jest to szczególnie ważne, gdy cebule dotychczas pozostawały w ciemności okryte torfem lub trocinami. Ukazujący się pąk kwiatowy wskazuje na konieczność sadzenia. Sadzenie cebul bez pąków można nieco opóźnić. 3. Do uprawy warto wybrać doniczkę dość dużą. Dookoła rosnącej cebuli powinna pozostać przestrzeń około 3 cm od boków doniczki. 4. Naklepsze jest podłoże dość żyzne, np. zakupiona ziemia uniwersalna z dodatkiem ziemi kompostowej. 5. Na dno doniczek po nasypaniu drenażu wsypuje się 1/2 objętości podłoża. Następnie układa się cebule i uzupełnia podłożem tak, aby 1/3 cebuli została widoczna. 6. Po umiarkowanym podlaniu doniczki przenosi się na parapet okienny. Kwitnienie następuje po 30-40 dniach. 7. Po kwitnieniu usuwa się owoce, wyłamując je u nasady. Pęd kwiatostanowy należy wyrwać dopiero po zaschnięciu. Po kwitnieniu hipeastrum zaczynają wyrastać liście. Ich wzrost gwarantuje przyrost bebuli. Dlatego, gdy roślina przekwitnie, należy ją szczególnie pielęgnować- ustawić w jasnym miejscu, podlewać i nawozić. 8. Od końca lipca wprowadza się rośliny w stan spoczynku. Liście pozbawione podlewania powinny zaschnąć. Można je także przyciąć. 9. Cebule wyjmuje się z doniczek i zabezpieczone torfem lub trocinami albo piaskiem układa w ciemnym miejscu o temperaturze najlepiej 10-17 stopni. Można też cebule pozostawić w doniczkach i wyjąć z nich dopiero po spoczynku, przed sadzeniem przypadającym od grudnia. Ten wymuszony spoczynek jest niezbędny do ponownego uzyskania kwitnienia.

Azalie po japońsku

Drobne, wiecznie zielone listki, nieduże rozmiary, powolny wzrost i wielka ilość kwiatów- to znak rozpoznawczy azalii japońskich. Azalie japońskie to piękne rośliny ozdobne. Azalie japońskie to termin łączący odmiany powstałe z krzyżowania wiecznie zielonych, drobnolistnych gatunków azaliiwystępujących w Japonii. Azalie z tej grupy dorastają zwykle do 50-100 cmwysokości i co najmniej takiej samej szerokości. Liście są drobne, zwykle dwuletnie. Kwiaty wielkości 2-4 cm mają barwy od białej, lilia, fioletowe, do czerwonych i pomarańczowych. Mogą być pojedyńcze lub pełne. Brakuje tu barwy żółtej i oczywiście niebieskiej. Kwitną zwykle w drugiej połowie maja, bardzo obficie pokrywając całe krzewy jednolitą barwą. POCHODZENIE. Azalie japońskie wywodzą się głównie od azalii tępolistnej, a także azalii kiusiańskiej. Włącza siętutaj odmiany z grup Kurume, Aronense, Kaempferi, czy Diamant, które wyróżniono ze względu na miejsce i czas powstania, a także użyte gatunki rodzicielskie. Najstarsze są odmiany z grupy Kurume, powstałe ponad 200 lat temu i dość wrażliwe na mróz. Odmiany z grupy Kaempferi powstałe w Holandii charakteryzują się szczególnie dużymi kwiatami i dobrą mrozoodpornością. WYMAGAJĄCE ''PEREŁKI''. Azalie japońskie są z reguły bardziej wymagające niż wielkokwiatowe azalie o liściach sezonowych. Zimą mogą przemarzać, dlatego w chłodniejszych regionach dobrze jest je okrywać namiotami z włókniny. Przemarzają głównie pąki kwiatowe, co bardzo osłabia kwitnienie. Mogą rosnąć w miejscach nasłonecznionych, ale dobrze osłoniętych od wiatru. Najlepszy jest półcień lub miejsce, gdzie słońce operuje tylko przez część dnia. Wymagają równomiernej wilgotności gleby w ciągu całego sezonu, dlatego warto je ściółkować korą sosnową. Korzenie są krótkie, gęste i płytkie, co jest dobrą okolicznością, jeżeli zamierzamy przesadzić nawet stare egzemplarze, ale powoduje też wrażliwość na suszę. Gleba powinna być oczywiście kwaśna, o dużej zawartości składników organicznych, przewiewna i dobrze zdrenowana. ZASTOSOWANIE. W ogrodzie azalie japońskie najlepiej prezentują się w grupach jedno- lub wielobarwnych, najlepiej po kilka lub kilkanaście egzemplarzy poprzetykanych innymi roślinami. Zestawienia takie możemy tworzyć od północnej, wschodniej i zachodniej strony budynków w miejscach osłoniętych, pod drzewami. Azalie japońskie bardzo dobrze znoszą cięcie i mogą być formowane. Nadają się także do donic i na bonsai. W ogrodzie dobrze komponują się z karłowymi odmianami świerków, choin, cisów, bluszczami, bukszpanem, żurawką i innymi bylinami o dużych liściach.

Czas na sztobry

Rozmnażanie przez sadzonki zdrewniałe należy do najprostszych metod pozyskiwania własnych roślin. Warto podjąć taką próbę, gdyż w ten sposób zdobędziemy tani materiał do nasadzeń w naszym ogrodzie. POBIERANIE. Sadzonki zdrewniałe (sztobry) pozyskuje się z 1- lub 2-letnich dobrze zdrewniałych pędów odpowiedniej grubości. Optymalna średnica wynosi 6-12 mm. Wierzchołkowych części nie należy przeznaczać na sadzonki, gdyż są zbyt cienkie i niedostatecznie zdrewniałe. Nie należy też wycinać na sadzonki pędów starszych niż dwuletnie, gdyż procent ukorzeniania jest bardzo mały. Najlepszą porą przygotowywania sztobrów jest późna jesień i zima. Termin cięcia uzależniony jest także od gatunku. Pędy na sadzonki najlepiej ścinać po piarwszych silniejszych przymrozkach. Sztobrów nie należy pozyskiwać wczesną wiosną tuż przed ruszeniem wegetacji, ani wtedy gdy w roślinach ''krążą'' już soki. Sadzonki takie ukorzeniają się źle i w małym procencie. Pędy na sadzonki wycinamy ze zdrowych roślin matecznych ostrym sekatorem. Sztobry powinny być 3-4- węzłowe o długości 15-25 cm. PRZECHOWYWANIE. Przygotowane późną jesianią lub wczesną zimą sadzonki należy przetrzymać w optymalnych warunkach do wiosennego sadzenia. Najlepszym miejscem przechowywania jest chłodnia. Sadzonki przed włożeniem do dołownika powinny być powiązane w pęczki i zaetykietowane. W dołowniku pęczki układamy pionowo lub pod ostrym kątem, podstawą sadzonki do dołu. Następnie zasypujemy je w całości, żwirem, piaskiem lub mieszaniną torfu i piasku i na końcu przykrywamy warstwą liści, w celu zabezpieczenia przed mrozem. WYSADZANIE. Przechowane przez zimę sadzonki wysadzamy wiosną ( w kwietniu) na zagon, który starannie przygotowujemy już jesienią poprzedniego roku. Ziemia powinna być głęboko przekopana z domieszką kompostu i nawozów fosfosowo-potasowych. Tuż przed sadzeniem glebę należy również głęboko wzruszyć i wyrównać. Na tak przygotowanym poletku wytyczamy rzędy i przystępujemy do sadzenia. Sadzonki umieszczamy w podłożu pionowo w dół, tak głęboko by nad powierzchnię wystawał jeden lub para pąków. Podłoże wokół sadzonki dokładnie ugniatamy. Gęstość sadzenia uzależniona jest od gatunku i czasu uprawy. Krzewy, które będą rosły na poletku 2 sezony sadzimy rzadziej w rzędach co 15-20 cm. Gatunki uprawiane na zagonie jeden sezon możemy posadzić gęściej, co 10 cm w rzędzie. Odległość rzędów zależy m.in. od ilości wolnego miejsca na działce orza od tego jak dużo przygotowaliśmy sadzonek. W uprawie dla własnych potrzeb rzędy mogą być oddalone co 30-40 cm.

Żaluzje czyli szybko i skutecznie zasłaniamy okna

Żaluzje okienne to jesten z wielu produktów do aranżacji okien. Przyjrzyjmy się im dokładniej, bo to bardzo ciekawy produkt, dzięki któremu w naszym domu będzie dokłądnie tyle światła słonecznego, ile potrzebujemy. Kilkanaście lat temu żaluzje okienne były prawdziwym hitem. Kto żyw, biegł do sklepu, żeby kupić żaluzje i chociaż częściowo uwolnić się od standardowej pary czyli firmanki i zasłony, które lubiły zbierać na sobie kurz i nieprzyjemne zapachy. Żaluzle wydawały się być idealnym antidotum. Łatwe w montażu, proste w obsłudze i nowoczesne. Żaluzje okienne sprzed lat to tylko produkt w kolorze srebrnym, z dość topornymi i często zawodnymi mechanizmami do ich obsługi. Nowoczesne żaluzje okienne to nie tylko standardowe metalowe listki w srebrnym kolorze. Teraz na rynku dostępna jest cała paleta barw, do tego materiał, z którego są wykonane niekoniecznie musi byc dźwięczącym metalem, możemy skorzystać z żaluzji plastikowych czy drewnianych. Każde z nich mają bardzo trwale i estetyczne mechanizmy do zmiany nachylenia listków żaluzji czy samego podnoszenia ich. Ilość kolorów żaluzji zachęca do tego, by zmieniać jest wraz ze zmianą pory roku. A już na pewno można dzięki takim żaluzjom idealnie wpasować okno do wystroju samego wnętrza. Przeciwnicy żaluzji twierdzą, że te, które nie są montowane w oknie szybko się brudzą a ich czyszczynie jest czasochlonne i żmudne. Obecnie nawet tez argument przeciwko żaluzjom jest nietrafiony. Na rynku istatniej wiele szczotek do czyszczenia żaluzji, które dzięki swojej budowie czyszczą po kilkanaście listków jednocześnie. Co bardzo ważne, dzięki żaluzjom do naszego domu, czy pomieszczenia, w którym są one zamontowane wpadnie dokładnie tyle słońca i światła, ile potrzebujemy. Żaluzje idealnie wprost nadają się do tego, by sterować jasnością w pomieszczeniu. Żadna z metod ochrony przed słońcem nie daje takiej możliwości. W zależności od ustawienia listków żaluzji słońca jest mniej lub więcej, a ich dodatkowa funkcja- ochrona przed spojrzeniami sąsiadów czy współpracowników nadal zostaje zachowana.

Instalacje nawodnieniowe

Podstawowym zagrożeniem dla urządzeń nawadniających są niskie temperatury. Zamarzająca woda zwiększa swoją objętość, co powoduje pęknięcia elementów instalacji. Dlatego warto zająć się tym problemem przed nastaniem mrozów, aby na wiosnę nie mieć nieprzyjemnych niespodzianek i dodatkowych kosztów. INSTALACJE PODPOWIERZCHNIOWE. Instalacje podpowierzchniowe zyskują coraz większą popularność ze względu na wygodę, precyzyjne dozowanie wodyi związaną z tym oszczędność. Przy ich zabezpieczaniu należy zachować szczególną staranność, ponieważ w tym przypadku uszkodzenia mrozowe mogą być trudne do naprawienia. W nowoczesnych instalacjach możliwe jest automatyczne opróżnianie instalacji za pomogą zaworów odwadniających. Jeśli nie ma takiej możliwości, wodę z instalacji możemy usunąć sami w prosty sposób. Należy wprowadzić do instalacji sprężone powietrze za pomocą kompresora. Ciśnienie należy zwiększać stopniowo i nie może ono przekroczyć poziomu przewidzianego dla pracy urządzeń dozujących wodę (zazwyczaj 2 bary). Zbyt gwałtowne wprowadzenie powietrza może uszkodzić elementy instalacji. WĘŻE I PRZEWODY KROPLUJĄCE. Pozostawienie niezabezpieczonych węży ogrodowych na zimę może spowodować ich pęknięcie. Należy je wię, po opróżnieniu i wysuszeniu, zwinąć w sposób niepowodujący zagięć. Jeśli dysponujemy bębnemdo zwijania węży ogrodowych, należy nawinąć na niego wąż i schować do suchego pomieszczenia. Podobnie postępujemy z cienkościennymi przewodami kroplującymi, które wykorzystuje się powszechnie zarówno w uprawach pod osłonami, jak i w części sadowniczej. W tym przypadku również należy opróżnić je z wody i najlepiej nawinąć na jakiś okrągły przedmiot i przechować w pomieszczeniu. STEROWNIKI. Sterowniki i elektrozawory powinny być opróżnione z wody. Często urządzenia te montowane są bezpośrednio na kranie. W takim przypadku należy je zdemontować, wyjąć baterie i przechować na czas zimy w suchym i bezpiecznym miejscu. Najczęściej taki demontaż jest prosty i nie wymaga skomplikowanych narzędzi. ZRASZACZE I LINIE NAWADNIAJĄCE. Jeśli linia nawadniająca nie jest ukryta pod ziemią i np. okryta tylko ściółką, należy spuścić z niej wodę, osuszyć, delikatnie złożyć i schować do garażu, lub w inne bezpieczne miejsce. Najważniejszym elementem takiej instalacji są elementy dozujące wodę: zraszacze, kroplowniki i inne elementy rozprowadzające wodę. Bez względu na to, czy linia nawadniająca pozostaje na okres zimy w ogrodzie, czy nie, jej elementy należy zdemontować, osuszyć i przechować w suchym i bezpiecznym od mrozów miejscu.

Dom drewniany wciąż najbardziej opłacalny

Dlaczego warto decydować się na budowę domu drewnianego? Odpowiedź jest bardzo prosta - jego cena wciąż jest niezwykle konkurencyjna i właśnie tym kusi najbardziej potencjalnych właścicieli. Domy z bali można zbudować za znacznie mniejszą kwotę niż ich murowane odpowiedniki. Warunkiem jest zastosowanie właściwej technologii. Domy drewniane są ciepłe, energooszczędne i sprawiają wrażenie zacisznych. Wybudowannie tego typu domu pochłania od 1,6 tys. do 2 tys. zł za 1 mkw. Oprócz stanu surowego w cenę wliczone są również: instalacja elektryczna, wodno-kanalizacyjna, centralne ogrzewania, stolarka okienna i drzwiowa, a także elewacja zewnętrzna, ściany gotowe do malowania i podłogi. Jeśli idzie o domy konstrukcyjne obniżenie kosztu budowy spowodowane jest również innymi czynnikami. Dzięki różnicy grubości ścian, które liczą okołoło 16 cm w technologii szkieletowej i 60 cm w technologii tradycyjnej, przy zachowaniu podobnej izolacyjności cieplnej, powierzchnia domu drewnianego okazajue się nawet o 10% większa. Co oczywiste w znacznym stopniu obniża to koszt metra kwadratowego budowy. W Polsce budową domów drewnianych zajmuje się coraz więcej firm. Jak wynika z najnowszych danych, aktualnie zarejestrowanych jest ponad 600 takich przedsiębiorców. Najlepszym sposobem na wybranie solidnego i wiarygodnego wykonawcyjest zasięgnięcie języka wśród właścicieli już wybudowanych domów. Niemal bezbłędnej weryfikacji budowniczych można dokonać, wnioskując o pomoc do działających w Polsce stowarzyszeń. Dobrze też zwrócić uwagę na fakt, że solidnego wykonawcę można poznać przede wszystkim po okresie, na który jest gotów udzielić gwarancji na wybudowany przez siebie dom. Te właśnie wahają się nawet od 3 do 30 lat

Trzmieliny

Trzmieliny są bardzo różnorodne, tworzą na przykład zimozielone poduchy, wspinają się na murki i pnie drzew lub wdzięcznie zwisają z tarasowych rabat. DLACZEGO SADZIĆ? Trzmieliny warto wprowadzać na działki i do naszych ogrodów, nie tylko ze względu na ich dekoracyjne walory, odporność na zanieczyszczenie powietrza czy dużą tolerancję na cięcie, ale również ze względów ekologicznych. Kwiaty trzmielin są nektarodajne i zwabiają owady, a owoce, choć dla nas niejadalne, przyciągają do ogrodu ptaki. Z upodobaniem zjadają je sikory i rudziki. JAK KOMPONOWAĆ? Trzmielina Fortune'a posadzona rytmicznie przed grupą kulistych, zielonych form takich jak żywotnik zachodni 'Danica' czy strzyżony bukszpan, da mocne obramowanie kompozycji. Takim zestawieniem roślin możemy podkreślać łuki oraz bardziej wymyślne ogrodowe wzory. Trzmieliny te dobrze wyglądają na skarpach, murkach, w pojemnikach ustawionych na tarasie, dobrze rozświetlają cieniste zakątki ogrodu. W handlu można spotkać ciekawe trzmieliny uzyskane w wyniku szczepienia na jednej podkładce różnych pstrych odmian, w formie piętrowej, przestrzennej. Takie drzewko daje wrażenie ''chmurek'' zawieszonych w powietrzu i swoją formą przypomina miniaturowe drzewka w stylu japońskim. Świetnie będzie się prezentować w donicy, albo może być ciekawym akcentem rabaty. Trzmieliny, które z czasem staną się dorodnymi krzewami, dobrze jest sadzić pojedynczo w większych ogrodach i z zachowaniem wolnej przestrzeni dla sąsiadujących roślin. Przy suchej i słonecznej jesiennej pogodzie, pięknie przebarwią się, dając mocny akcent kolorystyczny. Mała, szczepiona na pniu trzmielina Fortune'a, czy odmiana Compactus trzmieliny oskrzydlonej dorastająca zaledwie do 1 m, świetnie nadają się na małe działki. W grupach warto sadzić trzmielinę niską i trzmielinę Fortune'a, bo dzięki płożącym, łatwo ukorzeniającym się pędom, w sprzyjających warunkach potrafią zwarcie pokryć glebę tworząc zadarniające kępy lub grube, barwne poduchy. Mogą zastąpić pracochłonny trawnik. WARTO WIEDZIEĆ: Trzmielinę pospolitą bardzo często opanowuje mszyca burakowo-trzmielinowa, dlatego warto systematycznie oglądać rośliny i w odpowiednim czasie wykonać opryski owadobójcze. Odmiany pstrolistne trzmieliny Fortune'a są delikatniejsze i w surowe zimy często wysychają i przemarzają, zwłaszcza części roślin wystające spod śniegu. Egzemplarze szczepione na pniu warto okrywać w całości na zimę tworząc chochoły, a trzmieliny posadzone w pojemnikach przechowywać w chłodnych pomieszczeniach.