Szukaj na tym blogu
niedziela, 5 lutego 2012
Kupujemy drzwi!
Zakup drzwi. Wydawałoby się, że czynoość nie wymagająca zbyt dużego przygotowania. A jednak jest inaczej. Zanim wybierzemy się do marketu budowlanego, stolarni czy innego miejsca, warto co nieco wiedzieć na ten temat.
Z pewnością każdy z nas widział skecz Kabaretu Moralnego Niepokoju na temat kupowania drzwi. Wydawałoby się, że to mocno przerysowana wersja zdarzeń, aczkolwiek pewnie nie raz taka sytuacja miała miejsce. Aby uniknąć w przyszłości podobnych problemów, polecam zapoznać się kilkoma wskazówkami, dzięki którym unikniemy problemów podczas wybierania drzwi.
Po pierwsze, musimy wiedzieć czego szukamy. Jeżeli rozglądamy się za drzwiami wejściowymi, to najważniejszym aspektem będzie bezpieczeństwo. Szanujący się producent drzwi wyposaża swoje wyroby w antywłamaniowe systemy, dzięki którym kupujący może czuć się komfortowo w swoim mieszkaniu.
Równie ważny jest materiał, z którego wykonane będą nasze drzwi. Jeżeli budżet na to pozwala, to warto kupić drzwi z litego drewna. Jest to duża mocniejsza konstrukcja, niż drzwi wykonane z drewnopodobnych materiałów. Jednak nie każdego stać na taki wydatek, więc niemal każdy producent drzwi ma bardzo szeroką gamę produktową, tak aby każdy znalazł kompromis pomiędzy jakością a możliwościami finansowymi.
Kolejna porada – nie kupujcie w ciemno. Dużo lepszym rozwiązaniem jest wybór produktu znanego producenta, gdyż to gwarantuje jakość wykonania i solidną obsługę posprzedażną. Jeżeli jednak nie jesteśmy w pełni przekonani do jednego z wykonawców, to warto poszukać nieco informacji na jego temat. W Internecie znajdziemy masę opinii o każdym z producentów drzwi, więc nie będzie to większy problem. Dość szybko ocenimy, komu warto zaufać i zainwestować gotówkę w jego usługi.
Prześwietlanie stawów u psów - czy konieczne i w jakim wieku?
Jedną z obiegowych opinii jest potrzeba prześwietlenia szczeniakia w wieku około 4 miesięcy pod kątem dysplazji. Po prawie 3 latach spędzonych z moim psem wiem już na co zwracać naprawdę uwagę a co można traktować z przymrużeniem oka.
Właściciel szczeniaka, który osiągnął wiek 4 miesięcy lub nieco więcej zazwyczaj zachęcany jest przez weterynarzy w mniej lub bardziej delikatny sposób, że należałoby pieska prześwietlić pod kątem dysplazji stawów. W związku z moimi bardzo dobrymi relacjami z hodowcami u których zakupiłem psa oraz spędzonymi setkami godzin na rozmowach podczas spotkań z nimi (bynajmniej nie spowodowanych problemami zdrowotnymi mojego psa – tylko chęcią dostarczenia mojemu psu kontaktu z innymi psami, z którymi regularnie się spotyka i bardzo chętnie bawi) pragnę podzielić się paroma istotnymi informacjami płynącymi z tych rozmów oraz moich osobistych doświadczeń związanych z tym tematem.
Jak ustrzec się dysplazji? Po pierwsze: nie kupować nigdy psa rasowego od pseudohodowców, którzy np. labradora sprzedają przez internet za 300 zł. Pomijając fakt, że są to najczęściej fabryki, których właścicielom zależy tylko na maksymalizacji zysków to na dodatek często z daną rasą powyższe psy mają tyle wspólnego, że są do niej podobne. Taki pseudohodowca karmi psy najtańszymi karmami niedostarczając odpowiedniej ilości składników pokarmowych a co za tym idzie powodując już w wieku szczenięcym szereg różnych chorób, które uwidaczniają się dopiero po nabyciu naszego pupila. Ponadto nie szczepi tych psów oraz nie poddaje przeglądowi miotu w związku kynologicznym. Gdyby to robił – to za samą karmę dobrej jakości przez okres prawie 2 miesięcy od urodzenia szczeniaka do jego sprzedaży zapłaciłby około 300 zł. A gdzie szczepionki, opłaty za przegląd miotu, za badania genetyczne wykluczające niektóre rodzaje chorób?
Po drugie: nie oszczędzać na jedzeniu psa! Skoro kogoś nie stać na psa rasowego – niech go nie kupuje – są przecież mieszańce – bardziej odporne na różne choroby i mniej wymagające. Karma dobrej klasy dla psa, który waży 30 – 35 kg kosztuje około 150 zł miesięcznie i zapewnia mu wszystkie niezbędne składniki odżywcze w odpowiednich proporcjach dzięki czemu minimalizujemy prawie do zera możliwość wystąpienia dysplazji.
Kiedy pies osiągnie wiek 4 miesięcy – jeśli nie występują u niego żadne niepokojące objawy (jeżeli nie kuleje, nie ma problemów ze wstawaniem itp.), jeśli był prawidłowo odżywiany (nie karmą z supermarketu, w która kosztowała 40 zł i starczyła na miesiąc – czy chciałbyś żeby np. twoje dziecko odżywiało się za 40 zł miesięcznie? – raczej nie byłoby okazem zdrowia!) to nie istnieje żadna uzasadniona potrzeba prześwietlania psa pod kątem dysplazji. Nie dość, że jak można wyczytać w fachowej literaturze nie jest to miarodajne badanie, gdyż w związku z rozrostem tkanek w tym wieku może być błędnie zinterpretowane jako dysplazja to na dodatek, aby było miarodajne należy je powtórzyć w wieku około 1 roku. Mamy więc następującą sytuację: wydaliśmy wcale niemałe pieniądze na prześwietlenie, które i tak żeby mieć pewność należy powtórzyć kiedy pies osiągnie rok. Weterynarz powie wam, że widzi zaczątki dysplazji (ha ha) i żeby jej przeciwdziałać zacznie was naciągać na specjalne karmy, preparaty i tak dalej. Po roku okaże się, że oczywiście dzięki tym wszystkim wspaniałym specyfikom wasz pies został wyleczony. Tu czeka nas niestety niemiła niespodzianka. Zgodnie z wieloma publikacjami (nie w Internecie ale w literaturze tematu) odsetek psów rzeczywiście wyleczonych z dysplazji, u których w wieku 4 miesięcy ją stwierdzono to tylko kilka procent. Niestety nie ma tu pewności czy to rzeczywiste wyleczenia czy raczej błędna diagnoza, która po kolejnym badaniu w późniejszym wieku została potraktowana jako sukces leczenia.
Podsumowując aby mieć zdrowego psa dbajmy o to od samego początku – już od chwili decyzji, że chcemy go kupić. Następnie wybierzmy dobrych hodowców w przypadku psów rasowych lub schronisko, które ma dobrą opinię - jeśli decydujemy się na psa ze schroniska. Zapewnijmy mu oprócz miłości również bardziej przyziemne potrzeby takie jak odpowiedniej jakości karma (lub przyrządzajmy mu pokarm sami – co wymaga o wiele większej znajomości potrzeb danej rasy oraz czasu i obarczone jest niebezpieczeństwem złego zbilansowania odpowiednich składników pokarmowych) i w końcu pod żadnym pozorem nie przemęczajmy szczeniaczka zbyt długimi spacerami lub zabawą szczególnie do pierwszego roku życia.
Rośliny egzotyczne ozdobą ogrodu cz. 1
ginalna ozdobą ogrowu mogą być rośliny egzotyczne. Do szczególnie efektownych należą: juka, pustynnik. Ich długie okazałe kwiatostany i lancetowate liście doskonale prezentują sie na tle trawnika, w sąsiedztwie ozdobnych traw oraz wysokich rabatkach.
Juka karolińska jest to piękna roślina o mieczykowatych liściach, tworzących okazałą rozetę i o kremowych kwiatach, osadzonych na długim pędzie. Kwitnie od końca lipca do września. Wymaga przepuszczalnej najlepiej piaszczysto gliniastej gleby o lekko zasadowym odczynie. Na jednym miejscu może rosnąć przez kilka lat, ale wiosną glebę należy zasilać płynnymi nawozami. Zimą dobre jest wyłożyć wokół niej warstwę obornika. Odpowiednio nawożona juka obficie kwitnie. Wprawdzie dobrze zimuje w naszych warunkach, ale należy ja okryć gałązkami świerku lub suchymi liśćmi aby osłonić zimozielone liście. Rozmnaża się ją łatwo oddzielając wiosną odrosty wyrastające z kłącza.
Pustynnik zwany igłą Kleopatry lub lilią stepową, jest jedną z najokazalszych bylin ogrodowych. Roślina ta, w zależności od gatunku i odmiany, może osiągać wysokość od kilkudziesięciu centymetrów do 2-3 m, a groniasty kwiatostan ma 40-70 cm . Kwitnie wczesnym latem, a jej gwiazdowate kwiaty mają barwę białą żółtą lub różową. Po przekwitnięciu liście pustynnika zasychają i jego część naziemna znika. W ziemi pozostają gwiaździste rozgałęzione, bulwiaste korzenie. Pustynnik należy sadzić we wrześniu na glebach żyznych i bardzo przepuszczalnych, najlepiej na skarpach lub wzniesieniach, zakopując bulwiaste korzenie na głębokości 12-15 cm . Wiosną rośliny trzeba regularnie podlewać i dokarmiać, w mokre lata natomiast zabezpieczać przed odpadami, np. przykrywając zagon folią, a w razie potrzeby nawet wykopać je po kwitnieniu. W surowe zimy pustynniki mogą przemarzać, dlatego należy okrywać je grubą warstwą liści lub słomy. Tę zimową pierzynkę usuwa się już na przedwiośniu, bo gdy tylko ziemia odtaje, wyrastają liście. W ogrodach uprawia się kilka gatunków: pustynnik himalajski, pustynnik olbrzymi i wąskolistny
Jesienne okno – lekkie i pełne światła
W sezonie jesienno-zimowym widok z okna raczej nie napawa optymizmem. Jednak wystarczy je odpowiednio udekorować, by mimo zimowych chłodów nasze wnętrza były ciepłe i przytulne. Postarajmy się, by do pomieszczenia wpadało jak najwięcej światła.
W tym sezonie głównymi trendami w ozdobie okna są prostota, lekkość i nowoczesność. Rolety rzymskie, ekrany czy firany na dekoringach powinny być przede wszystkim funkcjonalne, bez zbędnych dodatków czy przesadnych ozdób. Nadmiar i przesyt raczej nie sprawdzają się w dekoracji okien. Pamiętajmy przy tym, by „ubierając” nasze okno nie podążać ślepo za najnowszymi trendami – wybierzmy materiały zgodne z naszymi upodobaniami i współgrające z charakterem wnętrza.
Ekran na świat
W nowoczesnych, estetycznych wnętrzach świetnie sprawdzają się ekrany z firan, umieszczone na specjalnych, przesuwnych szynach. Aby uzyskać dostęp do okna zsuwa się je na bok, na ścianę. Są proste w formie, często też nawiązują do klasyki poprzez różnego rodzaju wzory na materiale.
Innym sposobem ozdobienia ekranu jest doszycie na dole koralików, cekinów czy kryształowych łańcuszków, jednak wtedy powierzchnia firany powinna być gładka. Jako ozdoby sprawdzą się też przypięte do firany motyle, ważki czy kwiaty – trzeba je umieszczać z ogromnym wyczuciem, gdyż łatwo jest przekroczyć granicę dobrego smaku. Pamiętajmy, że dekoracjami okiennymi nawiązujemy do elementów już istniejących w pomieszczeniu. Powinny być odpowiednio wkomponowane we wnętrze, dobrane do jego kolorystyki i mebli.
Zasłony w nowych odsłonach
Nowoczesne zasłony wbrew nazwie nie służą do zasłaniania, pełnią przede wszystkim funkcje dekoracyjne. Powinny być odpowiednio dobrane i wraz z firanami tworzyć kompozycyjną całość. Zasłony mogą być bardzo wzorzyste, pełne zdobień i mocnych kolorów. Wtedy jednak firanki muszą być gładkie, stonowane, najlepiej jednokolorowe, aby nie uzyskać wrażenia przesytu. Jeśli natomiast zdecydujemy się na spokojniejsze zasłony, wtedy można poeksperymentować z barwą i wzornictwem na firanach. Nowością na rynku ozdób okiennych są wielkoformatowe desenie o silnie skontrastowanych, nasyconych barwach. Nadal popularne są też motywy geometryczne, które świetnie sprawdzą się w nowoczesnych wnętrzach (idealnie pasują do sprzętu elektronicznego) oraz różnego rodzaju motywy kwiatowe.
Ciekawym rozwiązaniem jest też powiązanie firan z zasłonami poprzez kolorystykę lub taki sam motyw zdobniczy, dzięki czemu tworzą one jednorodną kompozycję. Bardzo modnym elementem ozdobnym są w tym sezonie dekoracyjne udrapowania, dzięki którym nawet jednokolorowa zasłona wygląda ciekawie i niepowtarzalnie.
Naturalne kolory i materiały
Tej jesieni najbardziej popularne są kolory ziemi, a także czarny i srebro, nieco mniejsze znaczenie ma złoto. Kolory mogą pojawiać się na tkaninach, występują też w zdobiących je geometrycznych czy roślinnych motywach. Odpowiednio dobrane kolory nadają wnętrzu styl i charakter, a lekkie, zwiewne materiały filtrują promienie słoneczne i wpuszczają do pomieszczenia światło.
Najmodniejsze materiały to tafty, szyfony i woale – dzięki nim nawet skromne okno zyskuje bogatą dekorację. Są lekkie, przezroczyste i można je w sposób oryginalny udrapować.
Coraz popularniejsze stają się także tkaniny naturalne, dzięki którym wnętrze staje się ciepłe i klimatyczne.
Oświetlenie w ogrodzie
Wieczorem ogród bez oświetlenia staje się ponury, smutny i nieprzyjazny. Jednak dzięki naszej wyobraźni i odpowiedniemu rozstawieniu świateł może zmianić się w magiczną krainę, której widok poprawia nam nastrój i zachęca do nocnego w niej przebywania.
Przystępując do planowania instalacji oświetleniowej, powinniśmy dokładnie przemyśleć, co i jak chcemy oświetlić, aby uzyskać piękny i funkcjonalny ogród po zmroku. Oświetlenie może pełnić dwie funkcje praktyczną i dekoracyjną. Jednak najlepsze efekty osiągniemy, gdy uda nam się połączyć przyjemne z pożytecznym.
Jeżeli chodzi o względy praktyczne, to najważniejsze jest poruszanie się po ogrodzie i możliwość wykonywania różnych prac i czynności po zmroku. Oświetlenia wymagają drzwi, ścieżki i podjazdy, schody i miejsca wypoczynku. Przy wejściu do domu stosuje się lampy umieszczone po bokach lub nad drzwiami, które umożliwiają znalezienie dzwonka, odczytanie numeru domu czy zauważenie osoby, która stoi przy drzwiach. Do oświetlenia ścieżek i pojazdów dobre są niskie lampy słupkowe lub płaskie lampy wbudowane w nawierzchnię, a do podświetlania schodów można wykorzystać lampy o niskiej mocy montowane na stopniach. Miejsca wypoczynku takie jak tarasy czy altany oświetlmy tak, aby widzieć, kto jest przy stole i co się na nim znajduje. Pamiętajmy jednak, aby stosować światło rozproszone lub skierowane na dół, które nie będzie nas oślepiało.
Z kolei oświetlenie dekoracyjne ma na celu wyeksponowanie roślin, trawnika, ozdób a nawet elewacji. Pozwala też zaakcentować poszczególne części ogrodu, dzięki czemu nawet małe ogródki mogą wydawać się większe. Wszystko zależy od naszej pomysłowości. Musimy jednak pamiętać, aby zachować umiar, bowiem ciekawiej wyglądają pojedyncze plamy świetlne, niż oświetlone ostrym światłem duże powierzchnie. Gdy już będziemy mieli pomysł, musimy dokonać wyboru lamp i starannie wykonać instalację elektryczną, która przede wszystkim musi być bezpieczna. Dlatego wszystkie prace związane z założeniem, a potem ewentualną naprawę instalacji powinny być wykonane przez elektryka, a zastosowane urządzenia i materiały muszą być dobre jakościowo i nadawać się do użytkowania na zewnątrz.
Sadząc chryzantemy przerwiemy ponure kolory jesieni
Te piękne kwiaty kojarzą się w Polsce przede wszystkim ze Świętem Zmarłych, jednak warto je sadzić również w ogrodach, w pojemnikach na tarasach, czy używać kwiatów ciętych do wazonów.Swym urokiem dodadzą kolorów szarej jesieni.
Oprócz zalet kolorystycznych, chryzantemy mają długie i obfite kwitnienie oraz (jako jedyne!)
są niezwykle odporne na przymrozki i nischryzakie temperatury.
Kwiatostany są różnorodne - od wielkich, pierzastych kul, po małe "parasolki".
Kupione do domu mogą pełnić rolę "odkurzacza", ponieważ ich liście chłoną zanieczyszczenia z powietrza, m.in. amoniak, benzen.
Chryzantemy zwane również złocieniami, należą do roślin złożonych - Asteracea, a będąc spokrewnione z astrami jesiennymi mogą stanowić idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą utrzymać nienaganny charakter rabat aż do zimy.
Jak wybrać chryzantemy do ogrodu?
Wybierając je do ogrodu należy pamiętać o tym, że niektóre z nich to byliny, a niektóre to rośliny jednoroczne.
Wieloletnia odmiana chryzantem to popularny złocień ogrodowy, którego kwiaty mogą przetrwać nawet do grudnia.
Chryzantemy możemy też wyhodować sami z sadzonek zakupionych na wiosnę. Nie powinno się tego robić zbyt wcześnie, by nie dopuścić do przemarznięcia sadzonek.Jeśli dodamy do ziemi odrobinę mineralnego nawozu z azotem, będziemy mogli cieszyć się długim i obfitym kwitnieniem. Trzeba jednak pamiętać, by nie dodawać go w momencie sadzenia, a wcześniej, by mógł się odrobinę rozłożyć. Preferują ziemię obojętną lub lekko kwaśną. Cenią sobie miejsca nasłonecznione.
Sadzimy je w niewielkich odległościach od siebie, gdyż chryzantemy rabatowe lubią się rozrastać. Nie należy też przesadzać z podlewaniem. Gdy roślinka rozpoczyna wzrost uszczykujemy czubki, dzięki czemu młode pędy nie pójdą w górę, a cała będzie bardziej atrakcyjna.
Jeśli wybierasz uprawianie chryzantem w donicach lub pojemnikach, najlepsze będą odmiany Bullfinch, Charm lub Morning Star.
Zimowanie
Jeśli chryzantemy są mrozoodporne (np. odmiany chryzantemy czerwonej, złocień ogrodowy), to z przezimowaniem w ogrodzie nie ma problemu.
Gdy przyjdą mrozy niszczące kwiatostany, przycinamy pędy do ok. 20 cm nad glebą, następnie dokładnie okrywamy gałązkami drzew iglastych (nie należy w tym celu używać ani liści ani kompostu).
Możemy je także wykopać i przenieść do nieogrzewanego pomieszczenia, jeśli gleba będzie zbyt mokra.
Opracowano na podstawie: Wielka ilustrowana encyklopedia roślin ogrodowych, Reader's Digest Przegląd Sp. z o.o., Warszawa 2004
Co warto wiedzieć decydując się na dom drewniany szkieletowy?
Jezli mysliasz o własnym domu to ten artykuł może być dla Ciebie. Przeczytasz w nim o kilku ważnych aspektach zwiazanych z budowaniem domów drewnianych szkieletowych.
Wielu z nas myśli o własnym kącie. Niektórzy chcą by było to mieszkanie nad morzem, inni w górach lub na wsi. Coraz częściej uciekamy z miast na rzecz spokojnego miejsca i coraz popularniejsze, również w Polsce, stają się domy drewniane szkieletowe. Mimo, że jeszcze do niedawna raczej unikano ich budowy z różnych względów, teraz cieszą sporym zainteresowaniem. Wynika to głównie z tego, że ich technologia rozwinęła się na tyle, iż wady zaczęły znikać. Na co zwracać uwagę decydując się na dom oparty o drewniany szkielet? O tym przeczytasz w tym artykule.
Pierwsza z ważnych kwestii to dostępność projektu. Dzięki temu, że ta technologia nie jest jeszcze bardzo popularna w Polsce, to o odpowiedni projekt jest dość trudno. Przeważa typowa murarka, a nie domy drewniane szkieletowe. Zatem, jeśli chcemy mieć dokładnie taki dom, jak sobie wymarzyliśmy, niezbędne może być zlecenie indywidualnego projektu, a to niestety kosztuje. Zatem warto poświecić nieco więcej czasu na znalezienie odpowiedniego projektu, by potem nie musieć przepłacać.
Kolejna kwestia to możliwości projektowe. Niewątpliwą zaletą takich domów jest to, że ściany nie muszą być zbyt grube (zyskujemy dodatkowy metraż), a mimo to zachowują podobne lub lepsze parametry cieplne niż domy murowane. Powodem jest drewno - ma ono lepszy współczynnik przenikania ciepła.
Dalej, należy przemyśleć wybór wykonawcy. A ten niestety zbyt szeroki nie jest. Stąd ważne jest by zlecać budowę firmie, która sie w tym specjalizuje - bo ona będzie wiedziała lepiej, jak taki budynek postawić niż firma robiąca to “od święta” lub wcale. Tutaj też ważny jest czas budowy. Jest on niezwykle krótki. Często wystarczy tylko kilka miesięcy (3-6), aby taki dom powstał. Dzięki temu w ciągu 1 sezonu można już zamieszkać. Wynika to z innej technologii budowy, zastosowanych materiałów i braku prac dodatkowych.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)